Utopił psa w Parku Centralnym. Na tym się nie skończyło
Trudno odpowiedzieć sobie na pytanie, o czym myślą niektórzy ludzie. Podejście niektórych osób do życia to coś, co naprawdę niełatwo zrozumieć – bo, co trzeba mieć w głowie, aby utopić psa?
Na tym nie koniec
Istotne jest też to, że historia nie kończy się na utopieniu zwierzaka. Niemniej dobrze byłoby, abyśmy zachowali chronologię.
Utopienie psa miało miejsce w październiku ubiegłego roku. Za utopienie odpowiadała trójka osób, ale w tym momencie chodzi tylko o jedną. Chodzi o Grzegorza B. – mężczyznę odpowiadającego za niedawną awanturę w Urzędzie Gminy Świdnica (sprawa z psem nie skończyła się aresztem). Co więcej, mężczyzna był w urzędzie, mimo iż wiedział, że zaraził się koronawirusem.
Można również dodać, że mieliśmy do czynienia z człowiekiem, który zachowywał się irracjonalnie. Dość powiedzieć, że zdarzenie z Urzędu Gminy Świdnica skutkowało przewiezieniem Grzegorza B. do szpitala psychiatrycznego.
Co dalej?
Trudno stwierdzić, co wydarzy się w najbliższej przyszłości, ale nie ulega wątpliwości, że mężczyzna może spodziewać się poważnych kłopotów. Zresztą wystarczy wziąć pod uwagę, że możliwe jest nawet 8 lat więzienia. Jakby tego było mało, pojawił się wniosek o tymczasowe aresztowanie. Tymczasowe aresztowanie ma związek, z tym że nie można wykluczyć tego, iż mężczyzna dalej będzie zachowywał się irracjonalnie.