Pracowali ponad 2 tygodnie. Zebrali 331 worków śmieci
Waldemar Woźniak to świdnicki społecznik, który postanowił oczyścić strzelnicę z nagromadzonych tam śmieci. Okazało się, że teren jest niezwykle zanieczyszczony.
Strzelnica oraz jej sąsiedztwo gościły niegdyś wiele imprez masowych. Odbywały się tam szkolne zawody strzeleckie i zajęcia w ramach przysposobienia obronnego. Na przyległym do parku terenie, na którym mieści się obecnie centrum handlowe, gościły również wesołe miasteczka i cyrki. Obecnie w parku rośnie kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt gatunków drzew. Niestety podziwianie tego piękna przyrody zakłócone zostaje przez częste libacje oraz nielegalne wysypisko śmieci.
Czyn społeczny
Waldemar Woźniak to społecznik, który od 4 lat walczy z nielegalnymi wysypiskami śmieci w powiecie świdnickim i ościennych. Jak ocenia, niektóre śmieci leżące na terenie parku i strzelnicy zalegały od co najmniej trzech dekad. Kiedy sprawdził co znajduje się między drzewami, nie mógł uwierzyć własnym oczom. Toby butelek, puszki, meble, opony, najróżniejsze opakowania, stare telewizory i komputery…
Sprzątanie tego terenu, wraz z wspólnikiem Grzegorzem Matułą, zajęło im dwa i pół tygodnia. Panowie pracowali po kilka godzin dziennie. Jak wspominają, w miejscach, gdzie między strzelnicami są wysokie skarpy, śmieci zbierało się bardzo trudno. Społecznikom udało się zebrać 331 worków o pojemności 120 litrów każdy. Jak ocenia Woźniak, osobny kontener zajmą meble, opony i inne duże odpady.
Pan Waldemar zadaje sobie tylko pytanie, jak długo to miejsce pozostanie czyste… Czy mieszkańcy docenią ciężką pracę społeczników? Warto wspomnieć, że wiosną pan Waldemar przy wsparciu grupy eDefenders z Opolszczyzny wysprzątał zagajnik przy ul. Robotniczej w Świdnicy. Niestety, w ostatnich dniach znów wyciągał z tego miejsca stare telewizory, meble i części samochodowe. Uzbierał 17 worków o pojemności 120 litrów.
Inne miasta same dbają o usuwanie nielegalnych wysypisk śmieci, chociażby Bytom. Dlaczego Świdnica nie dba o swoje tereny?